![]() |
Bertrand Russell
|
"Unorthodox. Jak porzuciłam świat ortodoksyjnych Żydów" Deborah FeldmanPoczątkowo najciekawsze jest, że narratorka urodziła się z upośledzonego ojca. Jej matka była brytyjską Żydówką, została wydana za mąż za chłopaka, którego - mimo bogatej rodziny - nikt nie chciał, i wyjechała do Nowego Jorku przekupiona wizją wygodnego mieszkania. Potem porzuciła rodzinę męża i zaczęła życie na własny rachunek. Zostawiła krewnym również córkę. Ta wychowywana była bez matki, z ojcem, który nie nadawał się do niczego. Miała wyłącznie dziadków oraz ciotki i wujków. Oczywiście chasydów. Chodziła do żydowskiej szkoły, w domu mówiła w jidysz (jak większość otoczenia - to Williamsburg, żydowska część Brooklynu), miała obowiązek nosić pończochy ze szwem i nie mogła czytać książek. Czytałam to i w pewnym momencie zaczęłam się zastanawiać, który to właściwie jest rok. Wiadomo, po wojnie, rodzina wyginęła w Auschwitz, czyli lata sześćdziesiąte? Na następnej stronie narratorka wykrada się do biblioteki po nowego Harry'ego Pottera. Zachłysnęłam się własną śliną "ona jest młodsza ode mnie?!" Ano. Chwilę później jest 11 września, dziadek kupuje radio na tę okoliczność. W żaden sposób nie mogłam uwierzyć, że można tak żyć, w tym tysiącleciu, w Nowym Jorku, wykradając książki z biblioteki, ze świadomością, że nie pójdzie się na studia, bo dobrej żydowskiej żonie do niczego to niepotrzebne.Dewojre jest najlepszą uczennicą w klasie, walczy o dobre stopnie z angielskiego. Nauczycielka stawiając jej najwyższą notę wzdycha "no, dostałaś - i co z tego?" Dziewczyna tego wtedy nie rozumie. Zastanawiałam się, gdzie była matka, czy nie mogła się z nią spotkać i powiedzieć, że ma wybór. To będzie poniekąd wyjaśnione w toku opowieści - bohaterka wcale nie chciała się z nią widzieć, uważając ją za wyrzutka. Dalej jest jeszcze ciekawiej. Siedemnastolatce szukają męża, poślubi go po półgodzinnej rozmowie, a wcześniej pójdzie na nauki przedmałżeńskie, i odkryje, że nie wie o istnieniu pochwy. Powtarzałam do kindla w kółko "jest rok 2003, jest internet, jesteśmy w wielkim mieście w mocarstwie amerykańskim, siedemnastoletnia dziewczyna nie wie, gdzie ma pochwę" i nie mogłam w to uwierzyć w żaden sposób (oczywiście, za parę lat w Polsce będzie podobnie). Na tym tle jej nieumiejętność noszenia dżinsów nie budzi już żadnych emocji. Tym większy jest mój podziw, że jednak samodzielnie wyrwała się z tego wszystkiego. Końcowe rozdziały są dość pospieszne, szkoda na przykład, że nie opisuje dokładnie, jak jej się udało zatrzymać synka. Ale to fascynująca lektura.
2020-05-10 10:46:50
Komentuj (1)
![]() |
Jak żyć? Żyć czy mieć? Motto na całe życie O feminizmie RSS
Teklak Lumpiata Towary Mieszane Kaczka Nie tylko Musierowicz Supermarket Matka Sanepid Z piekła rodem Daisy Batumi Zuzanka Bajeczki z Ikei A kocica Zakurzona Radziecki Odwodnik Wróciła z BuenosAires Radziecki Mignona Żona No. 1 Ola Barbarella Prasa zagraniczna Amerykanka w Krakowie Żyrafa w Izraelu Sistermoon w Irlandii Anglik w Polsce Margot w Irlandii A.I.w Szwajcarii Janina Amsterdam Stardust w NY Nina w Urugwaju Dudla Pożółkłe kartki Paradowska Zimno i Troje Małgośka Filip na Fiji Małe Szopy Nie śpią Szyper Magiczna biblioteka W kątku z książką Prawdziwy dr House Melissa Chustka Joanny Nowojorskie gadanie Żydóweczka w Nowym Świecie Maraska Passentówna Emigracyjny Żydóweczka Wawrzyniec P. Wawrzyniec 2.0 Miski do mleka Quijote Magazyny ilustrowane Oglądanie tego boli Pokropka Submachiny Ouverture Facile Kotecki Inne kotecki Aaaby-sprzedac Killer sudoku Garfield User Friendly Dilbert
O książkach na bieżąco O książkach archiwalnie O filmach na bieżąco O filmach archiwalnie O Paryżu na bieżąco O Paryżu archiwalnie Polka we Francji: teraz Polka we Francji: dawniej Poza domem |