![]() |
Bertrand Russell
|
"Polska przydrożna" Piotr MareckiSięgnęłam po tę lekturę po "Chamie z kulą w głowie", z myślą, że po Polsce alternatywnej popatrzę na tę prawdziwą. Uśmiechnęłam się, kiedy od razu we wstępie pojawił się ten fragment "Wszyscy mówią, że są już za starzy na takie tripy à la Ziemowit Szczerek. Odpowiadam, że Szczerek to jaśniepanicz z Radomia i na tę Polskę to z góry patrzy. Poza tym on się na tych sieciówkach non stop zatrzymuje i kupuje napoje kolorowe w plastiku. Więc planetę niszczy". Autor jest bowiem eko, co podkreśla starannie: przez całą książkę przewija się motyw kawy robionej do termosu.W upalnym czerwcu 2019 autor wyjeżdża na dwa tygodnie w Polskę, autem, od Krakowa granicą ukraińską po Olsztyn, potem na zachód, bocznymi drogami. Tymi najboczniejszymi. To bardzo rzeczowa relacja z kolejnych dni podróży, która dlaczegoś wciąga tak, że przeczytałam ją jednym tchem. Jest coś hipnotycznego w tych litaniach nazw mijanych miejscowości, niektórych nieprawdopodobnych: Zaświatycze ("Mówię, że jak tylko przeczytałem tę nazwę, wiedziałem, że muszę zanocować w tej miejscowości. Mężczyzna, który ze mną rozmawia, odpowiada, że to również był jego powód przeprowadzki z Warszawy"), Dwanaście Apostołów, Piekło, Kłopoty-Stanisławy ("No trzeba było jakoś odróżnić tę część wsi Kłopoty – tłumaczą [mieszkańcy], wzruszając ramionami"), Pstrągi-Gniewoty, Poryte-Jabłoń... Dokumentuje zdjęciami tę dobrze nam znaną Polskę, te sklepiki z mydłem i powidłem, te dziurawe drogi, te domy noclegowe urządzone w Castoramie, te koszmarkowate dekoracje przydrożne. To jest książka, którą obowiązkowo powinien przeczytać każdy kandydat na prezydenta: to tym krajem chcą rządzić. Tymi wioskami, które zamierają i pustoszeją. Tymi ludźmi, których Marecki czasem podsłuchuje, a czasem wdaje się z nimi w zaskakujące pogawędki. Od paru lat spędzam wakacje jeżdżąc po Polsce, ale w celach turystycznych to jednak trochę co innego. Rzadko zaglądamy do miejsc, w których obcy właściwie nie bywają, rzucają się w oczy natychmiast i budzą ciekawość. Nie umiałabym sobie wyobrazić życia w takich miejscach, ale czytałam to w kwarantannie, od tygodni ograniczona przestrzennie do mniej więcej kilometra od domu i paru sklepów spożywczych, nie bywając nigdzie dalej. A jednak - spędzić tak całe życie: niepojęte. Orneta, 30 km od granicy z obwodem kaliningradzkim: "Ludzie siedzący na ławkach piją alkohol. Mówią nam, że możemy zjeść obiad albo w kebabie po jednej stronie rynku, albo w kebabie po drugiej stronie. – Jak to? W niedzielę nie można zjeść pierogów? Polskiego obiadu? A otwarte są aż dwa kebaby? – pytam. – No, na pierogi to trochę poza miasto trzeba wyjechać, do hotelu. Towar luksusowy – odpowiadają."
2020-05-16 09:11:21
Komentuj (2)
![]() |
Jak żyć? Żyć czy mieć? Motto na całe życie O feminizmie RSS
Teklak Lumpiata Towary Mieszane Kaczka Nie tylko Musierowicz Supermarket Matka Sanepid Z piekła rodem Daisy Batumi Zuzanka Bajeczki z Ikei A kocica Zakurzona Radziecki Odwodnik Wróciła z BuenosAires Radziecki Mignona Żona No. 1 Ola Barbarella Prasa zagraniczna Amerykanka w Krakowie Żyrafa w Izraelu Sistermoon w Irlandii Anglik w Polsce Margot w Irlandii A.I.w Szwajcarii Janina Amsterdam Stardust w NY Nina w Urugwaju Dudla Pożółkłe kartki Paradowska Zimno i Troje Małgośka Filip na Fiji Małe Szopy Nie śpią Szyper Magiczna biblioteka W kątku z książką Prawdziwy dr House Melissa Chustka Joanny Nowojorskie gadanie Żydóweczka w Nowym Świecie Maraska Passentówna Emigracyjny Żydóweczka Wawrzyniec P. Wawrzyniec 2.0 Miski do mleka Quijote Magazyny ilustrowane Oglądanie tego boli Pokropka Submachiny Ouverture Facile Kotecki Inne kotecki Aaaby-sprzedac Killer sudoku Garfield User Friendly Dilbert
O książkach na bieżąco O książkach archiwalnie O filmach na bieżąco O filmach archiwalnie O Paryżu na bieżąco O Paryżu archiwalnie Polka we Francji: teraz Polka we Francji: dawniej Poza domem |