![]() |
Bertrand Russell
|
"Ogród do składania. Opowieści zebrane o rodzinie Armitage'ów" Joan AikenJoan Aiken pisała o rodzinie Armitage przez całe życie, czyli przez sześćdziesiąt lat: zaczęła jako nastolatka (czyli jeszcze przed wojną), opowiadając pierwsze z tych historii swojemu młodszemu bratu. W końcowych pojawiają się już natomiast komputery używane przez dzieci. Miała 16 lat, kiedy jedno z opowiadań zostało przeczytane na antenie BBC, i było ono napisane jako parodia twórczości jej ojczyma, którą uważała za bzdurną. Opowiadania zebrano w jeden tom dopiero w roku 2012, już po śmierci autorki.W prologu poznajemy panią i pana Armitage w podróży poślubnej. Pani Armitage znajduje kamyk z dziurką, który jak wiadomo spełnia życzenia, i formułuje prośbę o to, aby mieli dwoje dzieci Marka i Harriet, ładny dom, i żeby przydarzało im się dużo ciekawych i niezwykłych przygód w poniedziałki, ale nie tylko. Tak właśnie się dzieje w kolejnych opowiadaniach. Dzieci dostają jednorożca, zbierają z matką pieniądze na pomoc starzejącym się wróżkom (które żadnej pomocy sobie nie życzą, ale to drobiazg), wybierają się na wycieczkę do latarni morskiej, zabierając ciasteczka ciężkie jak kamień, od których łódka tonie, proszą o piękny głos, żeby móc śpiewać w chórze. Rodzina Armitage'ów udziela na swoim strychu gościny rodzinie Perrow, której cechą charakterystyczną jest bardzo mikry wzrost, nie przekraczający 15 cm. Harriet w szkole z internatem odwiedza sublokator rodziny, niezbyt widzialny, ponieważ jest duchem. To świat zaludniony również wróżkami, choć tym niekoniecznie się udają czary. Bywa tu czasem mrocznie, jak w opowiadaniu, w którym Marka o mały włos nie spożywa na obiad zła wiedźma. Ale ostatecznie wszystko kończy się dobrze. A kiedy Harriet z wielkim poświęceniem uratuje swojego brata, listonosza i chłopca od rzeźnika, którzy zasnęli na drzewie laurowym, puenta będzie nieoczywista i dowcipna. Zaskakujący jest też sposób, w jaki dzieci radzą sobie z Eryniami, które je nachodzą po tym, jak Mark wymienił rower na jabłko, nieco wbrew swojej woli. Aiken ewidentnie stopniowo się rozkręca się i nabiera poczucia humoru. Przejawy angielskiej ironii widać już wcześniej, ale gdzieś w połowie książki (przy łazience wygranej przez Marka) autentycznie i bez żadnej przenośni popłakałam się ze śmiechu, jak dawno mi się to nie zdarzyło, i to nie był jedyny raz, jak się następnie okazało. Zderzenie przyziemnego brytyjskiego oglądu świata pana Armitage z jego dziećmi, które najdziwniejsze wydarzenia przyjmują ze stoickim spokojem, a często same tę dziwność mniej lub bardziej świadomie prowokują, jest przezabawne i wyjątkowo urocze. Wyobraźnia Aiken prawdopodobnie nie miała granic. Jest tu wszystko, i nie da się przewidzieć, co się za chwilę wydarzy.
2020-09-30 09:02:01
Komentuj (3)
![]() |
Jak żyć? Żyć czy mieć? Motto na całe życie O feminizmie RSS
Teklak Lumpiata Towary Mieszane Kaczka Nie tylko Musierowicz Supermarket Matka Sanepid Z piekła rodem Daisy Batumi Zuzanka Bajeczki z Ikei A kocica Zakurzona Radziecki Odwodnik Wróciła z BuenosAires Radziecki Mignona Żona No. 1 Ola Barbarella Prasa zagraniczna Amerykanka w Krakowie Żyrafa w Izraelu Sistermoon w Irlandii Anglik w Polsce Margot w Irlandii A.I.w Szwajcarii Janina Amsterdam Stardust w NY Nina w Urugwaju Dudla Pożółkłe kartki Paradowska Zimno i Troje Małgośka Filip na Fiji Małe Szopy Nie śpią Szyper Magiczna biblioteka W kątku z książką Prawdziwy dr House Melissa Chustka Joanny Nowojorskie gadanie Żydóweczka w Nowym Świecie Maraska Passentówna Emigracyjny Żydóweczka Wawrzyniec P. Wawrzyniec 2.0 Miski do mleka Quijote Magazyny ilustrowane Oglądanie tego boli Pokropka Submachiny Ouverture Facile Kotecki Inne kotecki Aaaby-sprzedac Killer sudoku Garfield User Friendly Dilbert
O książkach na bieżąco O książkach archiwalnie O filmach na bieżąco O filmach archiwalnie O Paryżu na bieżąco O Paryżu archiwalnie Polka we Francji: teraz Polka we Francji: dawniej Poza domem |